„Jeden dzień” – z życia na Wójtowskiej

Główny bohater Jednego dnia tak opisuje swoje życie w domu opieki: „Nie wiem, co przyniesie piątek, nie wiem, co będzie jutro. Mogę tylko przypuszczać, że wstanę jak zawsze o szóstej, przesunę się z łóżka na wózek, umyję twarz i zęby, ogolę się. Zjem śniadanie, które wniesie salowa Miecia, połknę pastylkę i wyjadę na korytarz (…). Na korytarzu spotkam Szymona, Remińskiego i Górczyka. Pogadamy sobie o różnych sprawach. Szymon opowie, jak spał i co mu się śniło, a Górczyk, co go w nocy bolało. Później wrócę do pokoju, odwiedzi mnie lekarz, rozmowa, narzekanie, wymówki, że nie dbam o siebie i tak dalej, i tak dalej… Potem spanie, czytanie gazet, słuchanie radia, tam rozmowa, tu rozmowa, z pielęgniarką, z salową, z kuchenkową, z Aliną, z Kalitem, trochę śmiechu, trochę smutku, radio, gazeta, wieczór, noc, a potem ranek” („Jeden dzień”).